Ci przede wszystkim poeci stanowić powinni probówkę doświadczalną przemian dojrzewających i mających po pewnym czasie rozwinąć się w aktualnej poezji polskiej.
Czytaj więcejASSAD O Arcykapłana Dobra chęć wszystkim nam zarówno znana: On się otoczyć rad by lwów tysiącem, By sam tym snadniej mógł zostać zającem; Lecz mnie pociecha ta znaczy jedynie, Która ze zdrojów za wałami płynie.
Gęstościomierze, solomierze, pH-metry, testery oleju - Toć i te, mimo iż rozum ludzki więcej ma w nich udziału, pozostają wszelako najwyższymi sędziami swoich sędziów, i ostateczna mądrość ludzka służy na to, aby je wykładać i stosować wedle przyjętego użytku, a nie przekształcać i odmieniać.
Wówczas to poznałem w całej pełni rozkosze tłumacza, ową „rozpustę stylów”, o której zwierzenia moje znalazły tak sympatyczny oddźwięk, gdym o niej opowiadał zebranym w amfiteatrze Sorbony matadorom francuskiej krytyki. Zmierzając ku pełni najczystszego podziwu, matka pośpieszyła dorzucić: — A jednak, kto wie, czy to by się twojej biednej babce nie spodobało Była taka życzliwa ludziom. — Do Reichenhallu — Tak. — Jakto, jeśli wyzdrowieje Sam przecie mówiłeś, że to już niewątpliwe. A Jefte miał w odpowiedzi na jej prośbę tylko jedno słowo: „Idź”. — Nie wiem, o niczym nie wiem. Jednocześnie wdarto się i przez okna i rozpoczęła się straszliwa bitwa na białą broń wewnątrz pałacu. Przed nim zaś zgromadziło się przedniejsze rycerstwo, już to dlatego, aby polecić się Bogu przed dniem stanowczym, już aby na króla popatrzeć. Wchodząc, zauważyłem poważnego człowieka, przechadzającego się wśród niezliczonej ilości tomów. — Proszę za dziesięć kopiejek sody — mówi doktór. Wówczas nadjeżdżający ujrzeli czterech ludzi stojących w kupie, tuż jeden obok drugiego, jakby patrzyli czegoś w ziemię.
Z chlubą też opowiadał jenerałom, że tego kawalera po dwakroć własną ręką zwalił na ziemię. A to istotnie nieznośna figura Więc postanowiłem sobie dać pokój. Cały jej list tchnął szczęściem i ogromną nadzieją. Głosy z różnych stron poczęły wołać: „My owce twoje, paś nas” Bliżsi zaś mówili: „Nie opuszczaj nas w dniu klęski” I klękali u jego kolan, co widząc Winicjusz zbliżył się, chwycił kraj jego płaszcza i pochyliwszy głowę rzekł: — Panie, poratuj mnie Szukałem jej w dymie pożaru i w tłoku ludzkim, a nigdzie znaleźć nie mogłem, ale wierzę, że ty możesz mi ją wrócić. Nunquam naturam mos vinceret; est enim ea semper invicta: sed nos umbris, deliciis, otio, languore, desidia, animum infecimus; opinionibus maloque more delinitum mollivimus. Wziąłem go do ręki i wydobyłem z skórzanej pochwy: trochę był rdzą nadjedzony, ale jeszcze ostry i jako broń mógł dobrze służyć.
Siedemdziesiąt dwa lat liczył Maciej, starzec dziarski Niskiego wzrostu, dawny konfederat barski. Czekałem na niego w piwiarni na rogu Aleksandrii. Alkoholicy żyją zamiarami — przestają oceniać obiektywne wyniki swych własnych, pozornych wysiłków. Słowa były nie mniej dziwne, błędne z punktu widzenia francuzczyzny, ale Morel wszystko znał niedokładnie. Więc się ta lampka pali, a ja precz siedzę. — Ten oto kamień — rzekł przy tym — można porównać z górą Synaj, tego zaś, który za nim siedzi, do Arki zawierającej święte tablice. Teraz opatrzyć go, wziąć na arkan i zaprowadzić do obozu — Ałła ałła Dziękujem, wodzu dziękujem, zwycięzco — zawołali jednym głosem ordyńcy. — Chy… Jezu… — jęknęła zgorszona Salusia, składając ręce. — Wszystko tak będzie, jak Lituś chce. A ja weselę się i płaczę tylko przez ciebie, o tobie myślę, ciebie kocham. Ale tymczasem nastało milczenie.
Nie ma. — Powiedz mi, jeśli łaska, ile masz lat — zapytał Abram klienta. A jeśli dziś albo kiedyś Wróg napadnie nasz kraj, to sama podasz mi oręż. — Owszem. I wszystkie te rokoszanki, Które gród wzięły tak zdradnie, Żywcem spalili za karę, Samosąd czyniąc przykładnie Na buntownicach, a najpierw Na herszcie, żonie Lykona Antystrofa I Odśpiew I PILURGOS Na Demetrę, przenigdy, jakom żyw, nie zwolę, Aby drwiły ze mnie baby Wszak ani Kleomenes, co pierwszy w niewolę Wziął gród lakońskimi draby, Nie uszedł stąd bez pomsty: zdał oręż, a zmykał Parskając swą lakońską blagą, W kusej, podartej płaszczynie, Niemyty od lat sześciu, z głodu łzy połykał, Kapiące po brudnej szczecinie STRYMODOROS Tak w oblężeniu ja srogim witezia tego dzierżyłem: Tu, w siedemnastu szeregach, obozowalim przed bramą, A tych tam, przez Eurypida i wszystkie bóstwa przeklętych Bab — ja nie miałbym zadzierżyć w bezczelnym babskim rokoszu Inak mojego poboju pamiątkę strzaska Czworogród Strofa II Śpiew II PÓŁCHÓR STARCÓW FILURGOS Lecz przed nami kęs drogi DRAKES Trzeba piąć się, choć ślisko FAJDRYJAS Oj, mnie bolą już nogi, Gród wysoko, nie nisko CHÓR Oj — nie nisko PILURGOS A tu trzeba wlec kłody I polana pod górę DRAKES Oj, zdałby się muł młody, Bo mi sznury żrą skórę CHÓR Oj — żrą skórę FAJDRYJAS Trza iść w górę, trza słuchać I STARZEC od saganka A na ogień trza dmuchać, Żeby nie zgasł w pół drogi dmuchając, zachłysnął się dymem Phy — phy Oj, dym gryzie, przebogi Antystrofa II Odśpiew II DRUGI PÓŁCHÓR II STARZEC Heraklesie mocarny, Ogarek mi wpadł w ślepie Oj, gryzie mnie dym czarny, Jak wściekły pies, tak siepie. Mam trudności z oddychaniem. Nie mam tutaj czasu na jej wyłuszczenie, a nawet na uprzytomnienie. Wreszcie napotkał łagodniejszy spadek, widocznie dla pojenia koni; w ten sposób dostał się bez trudu na drugą stronę. Oto dlaczego płaczę. — Nie dawniej jak miesiąc temu — rzekł ze smutkiem w głosie — gdym z Podlasia do Prus elektorskich, do Taurogów jechał, przybył do mnie jeden szlachcic… z zacnego domu… Szlachcic ów, nie znając widać moich prawdziwych dla pana naszego miłościwego afektów, myślał, żem mu wrogiem jako inni. Na budach wzniesionych w alejach handlarze wody sodowej przybijali pasy perkalu z wielkimi napisami: „Prawdziwe piwo Joanny d'Arc” albo „Kawiarnia pod Dziewicą”. darowizna samochodu na dwie osoby
Przyboś pomijający dzisiaj większość swoich wczesnych wierszy, nie tylko zaznacza tym postępkiem: odtąd odpowiadam, ale mówi coś więcej: tamto minione nie będzie powracać.
Trzeba nadmienić, że i ona przypadła do gustu ubogiemu młodzieńcowi. Dwa krótsze boki polany obstawione były sieciami, za którymi taili się borowi „nawrotnicy”, których obowiązkiem było nawracać zwierza ku strzelcom lub jeśli, nie dając się spłoszyć, zaplątywał się w sieciach, dobijać go oszczepami. Twarz ta kryła w sobie zawsze, a zwłaszcza w tym oświetleniu coś nierzeczywistego, coś wiedźmowatego, a w każdym razie coś, co nie godziło się ani z charakterem Danii, ani z charakterem współczesnej epoki. Spojrzał na swą perukę i począł się uśmiechać. To nie było miasto gotowe, nowe. Dowody swej wdzięczności złożył on już w bitwie z Azbąbejem, więc i w przyszłości, nie daj Bóg okazji, w potrzebie z radością nałoży za swą panią głową i ostatnią kroplę krwi wyleje. Zbiegały się wtedy jelenie i pokrewne im inne rogacze, które wypijały słodką płynną mannę. Szarpał mnie za rękę i wołał: chodź chodź ze mną Nie możesz tu dłużej zostać — Dlaczego — zapytałem. Postaci jego nie są to ludzie, podawani nam do widzenia przez sztukę wielobarwną, usiłującą pochwycić zewnętrzną powierzchnię, utrwalić istotną barwę i rzeczywisty kształt, powtórzyć i odtworzyć rzeczywistość. To nie Pan Bóg, choć w książkach stoi i księdze mówią: nie. Znaleziono skorupkę od jajka.