Potem przyjechał Radziejowski i swymi namowami sprawił to, co mówiłem, to jest i nieszczęście, i hańbę, jakiej przykładu dotąd nie było. Kiedy zgrzeszą, ukarzę je, ale przymierza z nimi nie zerwę. Temu, kiedy popił sobie, zrobiło się jakoś dobrze i lekko na sercu i tak rzekł do swojej żony: — Nim odejdziesz ode mnie, wybierz sobie najlepszą i najdroższą według twego uznania rzecz. Zamyślał pan Wołodyjowski o wycieczce, lecz zaraz nie można było jej przedsiębrać. Pasowała najbardziej do jego temperamentu, upodobań, brzmienia głosu, — „grała się sama”. Linia chwilowych pozycji, które w najbliższym momencie mają się zmienić na inne, konsekwentne z poprzednimi, pogonić dalej w obranym kierunku własnego ustroju, a przecież w tej jednej chwili służą za punkty oparcia nieubłaganej prostej Linia zupełnie przypadkowych zdarzeń, śmiesznie bezcelowych zestawień, dziwacznych do bezsensu zbiegów okoliczności.
Igły masarskie - A oto jeden zajączek tak z łuku wystrzelił w górę, że oko wybił sowie, co różaniec mówiła pod parasolem — więc dewotka się wściekła i przez zemstę puściła parasol, i ten uniósł się, i urósł w ogromną chmurę nad polem.
Ani powiązanie rytmu pokoleń z następstwem dziesięcioleci, ani lekceważenie sporów między pokoleniami nie należą natomiast do słusznych innowacji metodycznych. Więc do majora Płuta rzekł kapitan Ryków: «Panie Major co nam z tych wszystkich niewolników Oddamy pod sąd będzie szlachcie wielka bieda, A panu Majorowi nikt za to nic nie da. W nieświadomości swojej sądził, że cygarem doprowadzi księdza do grzechu lub skłoni go do nieposłuszeństwa, może do świętokradztwa, prawie do apostazji. Te łatwe wymysły, które zachwycały mnie niegdyś, ledwie zdołają mnie dziś zabawić. Dużo lilii rosło w sadzawce, ale nie przy brzegu, tylko trochę dalej. Nienawidzę przeglądać, co napiszę; nie tykam nigdy, chyba z wielką przykrością, tego, co raz się wymknęło spod pióra.
Bukacki wprost się tego wszystkiego nie spodziewał i na nic podobnego nie liczył.
Zali siłą nas zmogli, co Ot, takich rozumiem Dusza w człeku skacze na widok takiego spotkania. Świadomość dobrego zużycia innych godzin jest godną i smakowitą przyprawą u stołu. Wpuszczał też tyle własnej duszy w swoje portrety, ile mógł — a prócz tego „wypowiadał się” w innych obrazach, z których ostatnim miał być: Hypnos i Thanatos. To porównanie może kogoś urazić, jako nieścisłe, a nawet przesadne. Nie znasz historii wieczności; nie czytałeś ksiąg, które są napisane w niebie. Była jego fortuną i duchem opiekuńczym; jej pracowitość i dzielność utrzymywała cały dom — ubogi, a wystawny. Krew na nim jeszcze nie wyschła, a ty udajesz się do Akisza, u którego bracia Goliata służą jako jego przyboczni strażnicy. Dlaczego więc kłamiecie — Zwróćcie nam naszego sługę, jeśli nie chcecie paść pod ciosami naszych mieczy Na to dictum Midianici oburzyli się. On słuchał, jako gospodarz wiejski słucha latem włodarzy i radował się w sercu żniwem obfitym. I w drugich jest niby coś czynnego — prawda, że i żołądek ma tę własność. Kummer zjawisko takie starał się podnieść do godności prawa rządzącego życiem pokoleń: „Je näher der Gegenwart, desto rascher vollzieht sich der Wechsel der Generationen: das ist das vierte aus der Erfahrung geschöpfte Gesetz der Generation”.
Lubował się w czynieniu ludziom przykrych psikusów. Na tamtym świecie nie wiedzą, co to jedzenie i picie. I pojąłem, że poszukiwanie szczęścia w spełnieniu pragnień było zamysłem równie naiwnym, jak bieg przed siebie w pogoni za uciekającym horyzontem. Książka ta narobiła, rzecz prosta, wiele wrzawy. Ta obcość stron spierających się, mimo że chodziło o zasadniczą postawę filozoficzną pokolenia, tłumaczy, obok innego typu artyzmu, dlaczego Ad astra ani w znikomej części nie zaznało przyjęcia Próchna. By posłużyć się przykładem: autotematyzm Liedera nie mógł już razić czytelnika Paula Valery — ucznia i duchowego spadkobiercy Mallarmégo. — Przynoszę ci rozkaz i pozdrowienie cezara — a oto są tabliczki i znak, że w jego imieniu przychodzę. Czy nie znalazłeś ludzi, którzy studiują Torę, żeby wesprzeć ich pieniędzmi Dobro i Zło Jecer tow i jecer hara Dobry Instynkt i Zły Instynkt I Dwa instynkty stworzył Bóg w człowieku. Chciałem mówić o Wielości rzeczywistości. Wszystko dlatego, że pisząc te słowa czytam jednocześnie jakże rozsądny felieton KTT Trochę melancholii „Nowa Kultura” 1958, nr46o odciętej od świata willi Tomasza Manna i o tym, że żaden pisarz polski w niej by nie zamieszkał — z obawy przed giełdą i kawiarnią. — Nie wsadzono cię, bo miano litość nadtwojemi dziećmi, ha Powinieneś być wdzięcznym, ha — powtarzał wolno i uroczyście naczelnik. ograniczenie prędkości w strefie zamieszkania
Tej sceny Hrabia nie pojął; nie znał wiejskiego zwyczaju: Więc zdziwiony niezmiernie biegł pędem do gaju.
Dla niej to będzie cios, jak się nić wreszcie urwie, a musi się urwać… Szkoda dziewczyny lat. Nagle rozbudził go krzyk Heleny. Właśnie w Krakowie, w którym znów jak podówczas rojno od artystów z całej Polski. — Niechaj pokój Chrystusów będzie z tobą — ozwał się Chilo — ty zaś, Kwartusie. Jakkolwiek sercem unosisz się dzikiem, Wlecze cię miłość piękną rzęsą jedną, Jednym westchnieniem, jednym ócz promykiem. To ją także rozgniewało.