Choć tak niechętna dawniej Sienkiewiczowi, umiała mu wymierzyć sprawiedliwość, gdy za przewodem Brzozowskiego rozpoczęły się przeciw niemu ataki zgoła nieprzystojne.
sous vide - Jeżeli przedstawiona władzom przez Pana propozycja zostanie przyjęta, otrzymam odpowiedź chyba bezpośrednio od Zarządu.
— To przez nią — odpowiedział, wskazując na żonę, Połaniecki. Przekazał je wówczas Laban pod opiekę swojej córce Racheli. Tak się wynudziłem miłością, którą siliłem się w sobie obudzić, i Faustą — pisał do księżnej — że obecnie, choćby kaprys Fausty trwał jeszcze, nie zrobiłbym ani dwudziestu mil, aby ją wziąć za słowo; toteż niesłusznie się obawiasz, że pognam do Paryża, gdzie — jak słyszę — śpiewa teraz z szalonym powodzeniem. I poczęła całować po ręku Basię. Prześlij mi rozkazy w tej mierze i racz oznajmić, czy chcesz, aby małżeństwo odbyło się w seraju. Lecz jej niespodzianie oczy wezbrały łzami, śliczne usta poczęły drgać, a głos stał się tak cichy, że Zbyszko ledwo mógł dosłyszeć, gdy rzekła: — Tatuś i opat chcieli… a ja — to… ty wiesz… Henryk Sienkiewicz Krzyżacy 372 Na te słowa radość buchnęła mu w sercu jak nagły płomień — więc porwał dziewczynę na ręce, podniósł ją w górę jak piórko i począł krzyczeć w zapamiętaniu: — Jaguś Jaguś złoto ty moje słonko ty moje — hej hej… I krzyczał tak, że stary Maćko, myśląc, że stało się coś niezwykłego, wpadł do izby.
Bliżej pałacu Kazanowskich piechota próbowała postawić czoło w ulicy i posiłkowana z murów pałacu, z kościoła i dzwonnicy bernardyńskiej, zmienionych na potężną twierdzę, przyjęła rzęsistym ogniem napastników.
Powiada Bóg do Ezechiela: — Synu człowieczy, pójdź do Hirama i powiedz mu: Dlaczego się chełpisz Jesteś przecież tylko dzieckiem kobiety. Sprowadzają go z drogi życia na drogę śmierci. — A coś ty w lesie wykopał — zapytał nagle Fok i położywszy obie dłonie na moje plecy, tak ostro utkwił we mnie oczy, jakby mnie aż do duszy chciał przeniknąć. Nie o to wszakże chodzi, ażeby w niniejszych uwagach wszczynać dyskusję z ową dyskusją. Jeśli zaś recedere przyjdzie i przeciw Szwedom się obrócić, tedy on ma być ogniwem między mną i Janem Kazimierzem… On ma mi powrót ułatwić, czego by nie mógł uczynić, gdyby wprzód przy Szwedach się opowiedział. Żółte mgły stojące nad bagniskami. Powróćmy do owych fachowców, doskonale się z sobą porozumiewających, podczas kiedy dla publiczności niepojęty bywa system znaków, które nadają oni do siebie. W tej wznowionej bitwie z dawnych chreptiowskich rycerzy, prócz pana Nowowiejskiego, dwóch poległo: pan Motowidło i groźny łucznik, pan Muszalski. Tu rozmowa umilkła na chwilę, albowiem znad ciemnego boru i znad rumianej zorzy podniosło się jasne słońce i rozświeciło okolicę. — Chodź, Chryzotemis — rzekł. Gdy tak cały ten tłum pogrążony jest w najposępniejsze myśli i od smutku zmartwiały, pociąg zatrzymuje się na podgórskiej stacyi.
Pan Pławicki opowiadał przy niej o swojej wizycie u Jamiszów. A ostatecznie trzeba było ten list w końcu przeczytać i odpisać na niego. Na jego barki spadnie wiele niegodziwych praw. A teraz za piasek pan nie potrzebuje płacić, aż dopiero po miesiącu, i za to może pan także dawać bez pieniędzy. Po czym zwrócił się do chłopaków: — Odczepcie się, basałyki, od cholewy, bo jak który ucho urwie, to i ja mu urwę. Gdybym potrafił dotrzymać im chodu, byłbym zaiste tęgim człowiekiem; zaczepiam ich bowiem zawsze od tej strony, z której się zdają najkrzepciejsi. pojazd zabytkowy prawo o ruchu drogowym
Gdy na lodową powłokę strumienia padnie gorący promień wiosennego słońca, wywołuje takiż sam skutek.
Rzekłbym na to chętnie, iż owocu doświadczenia chirurga nie stanowią dzieje chorych przezeń leczonych i wspomnienie, iż uleczył czterech zadżumionych i trzech podagryków, o ile nie umie stąd wyciągnąć czegoś, czym by umocnił bystrość własnego sądu, i o ile nie da nam poznać, iż stał się roztropniejszym w praktyce swej sztuki. Henryk Sienkiewicz Potop 431 — Chwała Bogu — zawołał król. — U nas jest zupełnie inaczej — mówi szwagier. A tym czasem słabe, łagodne zapachy drażniły mu wytrwale nozdrza, wyrzucając mu nową przyjaźń i obojętną, zimną niepamięć. Jest to łatwy środek dostarczania sobie przyjemności, skoro się ją ciągnie z samego siebie, zwłaszcza jeśli się ma nieco uporu w swoim przekonaniu. Żadne z nas nie chce dotąd jej nazwać — czujemy jednak ciągle jej obecność.